23 kwietnia 2011

Spokojnych Świąt Wielkanocnych!!





Króliki opanowały blog, jak widać. Przynoszą słodycze i dzieci je uwielbiają. Amelia i Nathan już szykują dla nich marchewki:). Mam nadzieję, iż każdy znajdzie dla siebie ulubionego królika, którego polubi za kolor, uszy czy też minkę.

Wszystkim życzymy Spokojnych, Rodzinnych Świąt. Dużo pyszności i słodkości. Pięknej pogody i dużo spacerów, twórczej energii i chęci działania:)

Dzisiaj przyjeżdża ciocia hUmorek:) do nas w odwiedziny. Dzieci nie mogą się doczekać. Będzie się działo. Temperatura dochodzi do 35 stopni a będzie coraz większa. Trzeba korzystać ile się da zanim nie będzie można wyjść i trzeba będzie więcej czasu spędzać w pomieszczeniach...

16 kwietnia 2011

Przedstawienie!







Tyle już pisałam o przygotowaniach do przedstawienia, o braku czasu z tego powodu. Proszę bardzo wrzucam kilka zdjęć na potwierdzenie, iż się działo. Amelia w drużynie żółwi na pierwszym zdjęciu. Przedstawienie udało się znakomicie, bez większych wpadek i potknięć. Na koniec nauczyciele zrobili wielką niespodziankę i sami wystąpili na scenie.
Na ostatnim zdjęciu widzicie jak to Nathan z zaangażowaniem oglądał występ. Czy Wasze dzieci też nie mogą posiedzieć pięciu minut spokojnie?:) No cóż to było dłużej niż pięć minut...

11 kwietnia 2011

Miauuu...


Mała wzmianka o Miauuuczku zanim króliki opanują blog. Już się szykują aby się za prezentować świątecznie. Kociak jest średniej wielkości, ma piękny turkusowy brzuszek, tutaj wygląda bardzo poważnie ale tak naprawdę jest wielkim psotnikiem. Właśnie schował się przed deszczem.
Może to dziwnie zabrzmi ale deszcz tutaj jest straszną rzadkością, jak już pada to wszyscy się niezmiernie cieszą. Ostatnio padało trzy miesiące temu. Nathan, biedny nie bardzo wie o co chodzi z tą wodą z nieba:).
Do Amelii szkolnego przedstawienia zostały dwa dni, tik tak tik tak...dam znać jak było, i czy żółw-Amelia nie pomyliła kroków;)

31 marca 2011

LeMuur



Kolejny hUmorek wskoczył i wygina ciało:) Popielaty już był w naszej rodzinie, ten jednak ma jednolite fioletowe uszy. Jest taki bardziej monochromatyczny. Został zakupiony jako urodzinowy prezent.
Zegar tyka, czas ucieka. Ciągłe przygotowania do Amelii szkolnego przedstawienia. Właśnie jestem w trakcie szycia kostiumów, hUmorki grzecznie czekają na swoją kolej. Z głowy chcą wyskoczyć jakieś nowe pomysły ale też muszą poczekać.

20 marca 2011

Kolorowy Bobby



Była mała przerwa ale wracamy. Czas tak szybko leci, hUmorki się zaangażowały w prace przy koncercie szkolnym. Ameliia będzie występować w roli żółwia ( nie widziałam jeszcze żółwia z taką energią;)). Rodzice pomagają w robieniu kostiumów, różnego rodzaju zakupach na poczet koncertu. Dzieje się oj dzieje...
Królik tak jakoś wskoczył na stronę, nie mógł zdecydować się na tło, sprawa wykończenia, więc to poważna kwestia. Kolejny królik, może dlatego, iż zbliżają się święta. Ten nie ma kwiecistych kolorowych uszów, są jednak kolorowo intensywne w odbiorze.
Ostatnio też mieliśmy gości, dwóch kuzynów 1 1/2 i 3 lata! Super kompani do zabawy! Nathan i Amelia byli zachwyceni.

4 marca 2011

królik Jenny



Jest to największy z królików. Tutaj jest w kolorze marchewkowym;) pewnie jego ulubionym. Uszy powstały z materiału na sukienkę, jest ona jeszcze nie skończona i nie jest pewne czy będzie, hmm jeszcze kilka misiaków ma na nią chrapkę:)
Królik był zamówiony dla małej dziewczynki i nie mógł się doczekać kiedy do niej wyruszy. Dzisiaj już pewnie tam dotarł i mam nadzieję, iż wspólnie miło spędzają czas na zabawie.

zakupy




Ostatnio kończą mi się materiały. Obeszłam już mnóstwo sklepów i nie mogę znaleźć polaru, w ogóle polaru tutaj nie ma, może dlatego, iż jest to tzw. ciepły kraj i nikt nie szyje z tego materiału. Jest to dość istotny materiał z którego szyjemy, jest to futro czy odzienie stworka. Są szyte z innych tkanin lecz w przeważającej liczbie jest to polar. Zostają mi koce z Ikei w ograniczonym kolorze, buuu...zacznę płakać! Siostra ratuj.
No cóż. Pocieszam się tym, iż znalazłam mnóstwo materiałów na uszy:) Trafiłam do dzielnicy gdzie sklep z materiałami jest jeden przy drugim. Jeden większy od drugiego, pełno ozdobnych taśm i świecidełek. Można znaleźć niesamowite rzeczy, np. przepiękne sari. Strasznie bym chciała mieć takie jedno kolorowe i świecące, ale niestety nie mam pojęcia gdzie mogłabym je założyć. Na bal przebierany w Nowy Rok w Polsce;) ha ha
W takim sklepie można kupić materiał, dobrać ozdoby a oni uszyją co tylko się klientce wymarzy. Kwiatek tu zaszewka tam...a naprawdę jest w czym wybierać. Jedyne co to nie mogę sobie tak pokupować po pół metra każdego materiału, który mi się podoba, minimum jeden jard. Ludzie biorą po kilka...a ja już jakoś nie próbuję tłumaczyć, że chcę dużo po mało na uszy dla misiaków. Wydaje mi się, iż dziwnie by się na mnie patrzyli;)