10 października 2011

jesiennie...


Pięknisia w kolorach jesieni :) Uszy być może poznajecie, pojawiły się wcześniej u królików. Tak jakoś te kolorki chodziły za mną długo i koniecznie chciałam zrobić Pięknisie z takimi uszami.

Mam nadzieję, iż w Polsce będzie piękna złota jesień...ach te kolory! Tutaj wydaje się nie być pór roku a bynajmniej nie widać takiej zmiany jak np. w Europie. Obecnie temperatura w ciągu dnia około 33 stopnie. Przed wakacjami Amelia spytała mnie "dlaczego na jesień jedziemy do Polski?" 'jaką jesień? przecież jedziemy na wakacje, jest lato", "no to dlaczego tutaj tak liście spadają?" Niestety spadają bo słońce je wykańcza, tutaj prawie każde drzewo ma doprowadzoną wodę taką czarną rurą.

Wielkie dzięki za wspaniałe komentarze, strasznie mnie to podbudowuje do działania. Internetu używam nie tyle ile bym chciała, nie mam zbytnio czasu. Teraz czeka nas przeprowadzka więc pewnie będzie mały przestój na blogu, a może nie...zobaczy się z czasem czy dam radę:)

9 października 2011

Królik



Wskoczył królik na stronę. Kolorystycznie jest w brązach, uszy kwieciste, jak u Le Murra. Jest średniej wielkości (są trzy wielkości królików w hUmorkowie). Ma dużo kolegów więc pewnie też wkrótce wskoczą na stronę:)

1 października 2011

Le Murr


Jednym okiem spogląda kolejny Le Muur. Właśnie wyszedł spod igły. Kolory zostały podyktowane materiałem na uszy, spodobały mi się takie graficzne kwiaty i aby ich nie przyćmić kolorem reszta ciała jest monochromatyczna. Jak wszystkie hUmorkowe Le Murry lubi wyginać ciało:)
Od jutra już praca, koniec weekendowania. Mam nadzieję porobić więcej zdjęć hUmorków, które właśnie wyszły spod igły, no o ile mi czas pozwoli:) Jutro mam spotkanie, jak co niedzielę, grona rodzicielskiego na całą szkołę. Tak i w tym roku udzielam się w szkole u Amelii:)

29 września 2011

LudOWA sOWA




Rysunek leżał i leżał, aż w końcu się doczekał realizacji. Chodziła za mną już od dawna, rysunek powstał kiedy była moda na folk w designie. W sumie nadal jest moda na folk więc realizuję swój mały cichy projekt:). Nie wiem do kogo ta sOWA ludOWA pofrunie....

26 września 2011

powrót do wielbłądów




Podejście numer dwa. Chyba mnie ten nowy blogger nie lubi i dlatego nie pozwala ściągać zdjęć:)
Coś długo nas nie było. Dużo się działo. Wróciliśmy do naszego tymczasowego domu w Dubaju :) Do 40 stopni, uzależnienia od samochodu, no i pustyni, morza i gór...
Planuję na ten rok sporo, zobaczymy czy się uda. Znalazłam miejsce gdzie mogłabym sprzedawać hUmorki. Nathan jeszcze nie chodzi do przedszkola więc nadal jest cały czas ze mną... mój mały asystent:)
Dzisiaj porobiłam zdjęcia kilkunastu nowym hUmorkom więc będę mogła nadrobić zaległości blogowe:)

Przedstawiam wam dwa wielbłądy, są zrobione na zamówienie dla dwóch dziewczynek, starałam się aby kolory były dziewczęce, chociaż jakoś specjalnie się nigdy tym nie przejmuję, wszystkie kolory są piękne. Było mi miło, iż zaraz po przyjeździe znajoma poprosiła mnie o ich zrobienie i zabrała do Japonii.
 

8 sierpnia 2011

hip hip hurra!


(kliknij na zdjęcie)

Jak człowiek nie zabierze się za coś od razu to później ciągnie się to miesiącami...
No i zabrałam się. Humorki mają katalog na stronie internetowej w wersji PDF. Są tam zebrane niektóre zdjęcia stworków, wszystkich nie dało rady wkomponować, no i pewnie byłoby za tłoczno...Wybaczcie, że tylko po angielsku, wersja oryginalna lecz nieskończona jest również w jęz. polskim. Jakoś tak życiowa sytuacja wymogła wersje angielską...widzę, iż na blogach akurat z tym językiem nie macie najmniejszych problemów.
Katalog umieściłam po prawej stronie na blogu, zaraz po "o mnie", można też kliknąć na zdjęcie powyżej i otworzy się katalog.
Przy takich projektach jest sporo pracy i ciągną się one dość długo...no chyba, że to tylko ja tak mam. Katalog ten po zrobieniu poleżał też w komputerze trochę czasu z braku czasu;) Przy tych komputerowych czary mary pomógł mi mój mąż.

Mam nadzieję, iż macie super wakacje i urlopy. Odpoczywajcie i sił nabierajcie do dalszych działań artystycznych. U mnie dzieciaki korzystają ile mogą z ogrodu i pobliskich placów zabaw. Spotkania ze znajomymi trwają, co chwilę jakieś pyszne ciasto i kawa...


5 sierpnia 2011

LeMuur



Nasz kolejny skoczny LeMuur wyjechał dzisiaj do Warszawy. Zdążył się pojawić i zaprezentować na blogu. Proszę zwrócić uwagę na uszy, są wycięte tylko dla niego i już inny misiak nie będzie miał takich samych. Życzymy mu udanej podróży w niezatłoczonym pociągu ;)