22 lutego 2011

Jamal:)





Czas na wielbłąda.
Jest to nasze lokalne zwierze:) Ciężko tutaj spotkać psa czy kota...ale wielbłąda owszem. Projekt zrobiłam w zeszłym roku i aż dziwne, iż jeszcze się nie przedstawił na blogu.
Mój syn je uwielbia i zawsze krzyczy "Jamal" jak je widzi. Lubię gdy wracając do domu widzę je gdzieś tam chodzące po pustyni...taka moja przyjemność tutaj na emigracji:).
W Emiratach są jasno brązowe, w Omanie widziałam białe a Arabii czarne czy takie ciemno brązowe. Zdarza się, iż wychodzą na ulice, te takie bardziej 'wolne', w większości jednak przednie nogi mają związane sznurkiem aby powoli chodziły. Większość ma opinie, iż są to zwierzęta nie bardzo przyjazne, nas jakoś żaden jeszcze nie opluł;).
Słyszałam, że kopyta mają oznaczone, w książkach piszą, że po śladach można było rozpoznać z jakiego stada pochodzi dane zwierze. I w ten sposób można było wytropić swoje stado wielbłądów jeżeli ktoś je ukradł. Starałam się wpatrywać w te ślady ale nic oprócz dołka nie widziałam, piasek jest tak miękki, no cóż nie jestem dzieckiem pustyni więc nie wiem.

Mam nadzieję, iż nie zanudziłam tymi wielbłądami. W Waszych blogach tyle się dzieje...
Jutro jadę do Ikei po poduszki, zapasy się skończyły a mam kilka misiaków do wypchania (jak to brzmi). W przyszłym miesiącu u Amelii w szkole będzie kiermasz na którym hUmorki planują się pojawić więc do roboty:)))

6 komentarzy:

Agnieszka Arnold pisze...

Jak nic jestem fanka Jamala:)

polkaknits pisze...

Dopisuję się do fanklubu!

Anonimowy pisze...

Superancki!

suriart pisze...

Jamal super!:)

Anula pisze...

Wielbłąd super ..jak zwykle zresztą słodziak

Anonimowy pisze...

Szyję różne zabawki - ale muszę Ci powiedzieć, że Twój "jamal" jest wspaniały :) - Pani Niteczka www.pani-niteczka.blog.onet.pl