1 kwietnia 2012
Jenny
Kolejny króliczek przedświąteczny. Jasne, ciepłe kolorki. Bardziej dla dziewczynki. Zielony nosek nawiązuje kolorystycznie do uszów.
Ten króliczek wraz z innymi dwoma był z nami na wakacjach. Przemierzał dzikie tereny górskie w Omanie. Króliczki towarzyszyły Amelii dosłownie wszędzie, uszy były jako wielkie kokardy lub też stanowiły apaszkę.
Kto tylko lubi naturę, przygodę i ciepły limat niech wyrusza na poznanie Omanu. Kraj szybko się rozwija i za kilka lat będzie już inny... Jedzie się terenówką po 'drogach' górskich przez jakąś godzinę i nagle pojawia się kilka domów, zbudowanych na skałach...jedzie się kolejną godzinę i kolejne domki...ci ludzie do niedawna musieli chodzić wszędzie piechotą po górach...niesamowite. Teraz zaczynają tych ludzi przesiedlać, wydawane są pieniądze na budowę szkół nawet w odległych wioskach...budują mnóstwo dróg...i to wszystko w dość szybkim tempie. Jeszcze trzy lata temu nie mogliśmy łatwo kupić mięsa w mniejszych miastach teraz można zauważyć wzrost liczby marketów... Na koniec dodam, iż ludzie są bardzo mili i pomocni, w przeciwieństwie do ludzi z sąsiednich krajów;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Piękne widoki! Parę lat temu byłam w Syrii i okazuje się, że to była dobra decyzja. Czasem nie warto zwlekać.
Królikowa bardzo ładna!!!
W Twoich zwierzakach najbardziej podoba mi się to, że mają pępki :)
Słodziak;) a te widoki...cóż...pozostaje mi tylko do nich wdychać;) Pozdrawiam
Super podróż, ja też zaczynam odliczać dni przed daleką podróżą:)
Prześlij komentarz