5 kwietnia 2012

Świąteczne zające:)







Bracia blizniacy ;) Zrobiałam te zajączki dla mojego syna i jego przyjaciela, prezent na Święta. Wyglądają prawie identycznie, odróżnia je kolor nosa. Zające mają trzy rozmiary, ten jest najmniejszy. Nathan mówi na te maluchy "baby króliki".

W tym roku jest mi trochę łatwiej na święta jeżeli chodzi o żywność. Wiem gdzie kupić białą kiełbasę, żurek w paczce przywiozłam z Polski, koleżanka dała namiar na kompot z wiśni no i kilka innych smakołyków...no i upiekę ciasto. Jak zapewne się domyślacie w kraju muzułmańskim nikt za bardzo nie mówi o Wielkanocy, jest ' świąteczny' nastrój w sklepach przy pułce z czekoladowymi jajkami:) W szkołach nikt specjalnie nie robi wolnego, jest to przerwa semestralna i Amelia powinna już zacząć szkołę w ten poniedziałek, lany poniedziałek...mój mąż pracuje gdyż niedziela tutaj jest jak u nas poniedziałek, zaczyna tydzień pracy:) No i w tym roku spędzamy święta sami:( nikt do nas nie przyjechał, tak wyszło.

Życzę Wszystkim Spokojnych Rodzinnych Świąt Wielkanocnych. Dziękuję serdecznie za zaglądanie i rozpieszczanie komentarzami:)

4 kwietnia 2012

Jenny



Kolejna dziewczęca wersja króliczka:) Nowy materiał z ostatnich łowów. Kończy mi się już polar...pewnie kolejne humorki zobaczycie w podobnym wydaniu kolorystycznym ;) Jest to najważniejszy materiał, którego akurat tutaj nie znalazłam... przeróżne materiały, filc na metry... a niestety polaru brak. Jeszcze trochę i będę mogła wejść doawatka rozkoszując się gamą kolorystyczną i ilością polaru!!! Trzy miesiące...to go...

1 kwietnia 2012

Jenny




Kolejny króliczek przedświąteczny. Jasne, ciepłe kolorki. Bardziej dla dziewczynki. Zielony nosek nawiązuje kolorystycznie do uszów.

Ten króliczek wraz z innymi dwoma był z nami na wakacjach. Przemierzał dzikie tereny górskie w Omanie. Króliczki towarzyszyły Amelii dosłownie wszędzie, uszy były jako wielkie kokardy lub też stanowiły apaszkę.

Kto tylko lubi naturę, przygodę i ciepły limat niech wyrusza na poznanie Omanu. Kraj szybko się rozwija i za kilka lat będzie już inny... Jedzie się terenówką po 'drogach' górskich przez jakąś godzinę i nagle pojawia się kilka domów, zbudowanych na skałach...jedzie się kolejną godzinę i kolejne domki...ci ludzie do niedawna musieli chodzić wszędzie piechotą po górach...niesamowite. Teraz zaczynają tych ludzi przesiedlać, wydawane są pieniądze na budowę szkół nawet w odległych wioskach...budują mnóstwo dróg...i to wszystko w dość szybkim tempie. Jeszcze trzy lata temu nie mogliśmy łatwo kupić mięsa w mniejszych miastach teraz można zauważyć wzrost liczby marketów... Na koniec dodam, iż ludzie są bardzo mili i pomocni, w przeciwieństwie do ludzi z sąsiednich krajów;)

22 marca 2012

Wiosenny Bobby




Kolejny królik, ten jest w wiosennych kolorach ;) Uszy wykonane z Nathana przymałej koszuli. Został zrobiony na zamówienie dla chłopca, uszy szeleszczące oczywiście.
Ostatnie zdjęcie z dzisiejszego szkolnego święta, dzieci miały przyjść w strojach narodowych. Amelia w stroju krakowianki. Jednej mamie, z Arabii Saudyjskiej tak się spodobała moja córka, że chciała ją ożenić z jednym ze swoich synów... bez komentarza;)

20 marca 2012

Bobby




Króliki idą na tapetę! Oj będzie ich sporo, czekają na swoją kolej ...no a że święta się zbliżają, więc pozwolę im wskakiwać.
Ten Bobby zrobiony został na zamówienie dla jednego chłopca. Kontrastowe kolorki, materiał pasiasty na uszy już mi się skończył :( Uszy ma szeleszczące, taki trochę pirat:).
Końcowe zdjęcie to przyczyna mojej nieobecności na blogu...jest to szafa grająca;) Będzie stanowiła część dekoratoratorską w szkolnym przedstawieniu. Ja i moja znajoma wstawiłyśmy nawet oświetlenie!

12 marca 2012

Myszki :)



Ostatnio w hUmorkowie dużo myszek się pojawiło. Było sporo zamówień na myszki z kocimiętką, kolorystyka przeróżna. Pewnie kocury świętowały:)
I tak to jakoś mało czasu było na blogowanie...trzeba było też uszyć kostium na większą mysz Amelię, która miała paradę w szkole. Miała być wróżka, księżniczka a wyszła na końcu myszka Minni kiedy zobaczyłam w sklepie róż w białe grochy. Kostium o dziwo przeżył dzień w szkole (zawsze przez "przypadek" robią się jakieś dziury lub rozdarcia;)).
Teraz, jak co roku pomagam przy koncercie, szyję kostiumy...dzisiaj skończyłam szyć dwadzieścia sukienek - z tiulu ala baletnica. Jutro zaczynam robić grającą, muzyczną maszynę...jukebox.

1 marca 2012

Dewey


Kot w bibliotece! Tak, nasz jeden kotek zamieszkał w szkolnej bibliotece. Kociaka nazwali Dewey, nie wiem czy znacie historię prawdziwego kota o tym imieniu, który został znaleziony przez bibliotekarkę i zamieszkał w bibliotece zmieniając życie jej jak i mieszkańców miasteczka. Strasznie nas to ucieszyło, jeszcze nie mieliśmy hUmorka w bibliotece:)